W sobotę 3 października w czasie uroczystej Mszy św. zauważył ich liczbę i wierność Matce Bożej.
- Są ich tysiące. Istnieją w niemal każdej parafii, czasem niezauważone, ciche. One jednak dają siłę wielu ludziom, rodzinom, parafiom. Tylko Bóg jedyny wie, ile ich modlitwie zawdzięcza Kościół i Ojczyzna. Koła Żywego Różańca, bo o nich mowa, to prawdziwa duchowa siła Narodu. Dzisiaj Bardo to nie tylko jedno koło różańcowe; to cała bazylika poświęcona Różańcowej Pani. Dzisiaj staje się centrum modlitwy różańcowej – zauważył biskup świdnicki.
Dalej przekonywał, że choć Matka Boża nigdy będąc na ziemi nie miała w ręku różańca, w pełni zasługuje na tytuł „Różańcowej”.
- Jeżeli Maryja w La Salette, czy w Lourdes, albo w Fatimie objawia się z różańcem w ręku, jeśli błaga, jeśli zachęca, żąda, aby odmawiać różaniec – to znaczy, że ta modlitwa jest dla Niej szczególnie droga, a dla nas skuteczna. To właśnie różaniec jest psychologicznie umotywowaną potrzebą chwili, bo to jest modlitwa ludzi zasłuchanych w słowo Boga, ludzi pokładających ufność w Panu - podkreślał.
Pasterz diecezji zauważył też, że ta forma rozmowy z Bogiem była obecna w życiu świętych Franciszkanów z Pariacoto, których relikwie tego dnia wprowadzano do bardzkiej bazyliki.
Po Mszy św. natomiast wraz z figurą Strażniczki Wiary i innymi pielgrzymami poszedł w procesji dróżkami maryjnymi.
Galerię z wydarzenia można zobaczyć tutaj: Pielgrzymka Żywego Różańca do Barda